Mam pewne “tyły” w publikowaniu moich uszytków, bo torby te cieszą już od pół roku obdarowane osoby. Ale nic to, muszą tutaj znaleźć swoje miejsce :).
Pewnego dnia Ola pokazała mi torbę, którą jej podarowałam wieki temu. Rączki miała już całkiem podarte, ale nadal była w użyciu. Bardzo mnie to rozczuliło – miło wiedzieć, że rzeczy te się podobają. Uszyłam więc nową z okazji urodzin, tak jakoś wyszło. Drugą została obdarowana Pani, która z kolei uszczęśliwiła nas olbrzymią ilością pigwy. Pigwówka i dżem wyszedł niezły.
Trzecia dla bratowej na śniadanko do pracy. Wersja zmniejszona, niemniej pojemna.