Poszukując inspiracji dla kolejnego projektu, mój wzrok spoczął na pokaźnym stosiku ufarbowanych przeze mnie tkanin. Farbowałam je z Martą bawiąc się wszystkimi kolorami jakie były, głównie w “oryginalny” wzór jakim są “ciapki”. Pomyślałam, że ciekawie wyglądałby z nich bloczek Log Cabin.
Najpierw powstało tyle aby wystarczyło uszyć poduszkę, potem nabrałam ochoty na więcej więc docięłam i doszyłam bloki.
Przyznam, że te moje “ciapki” troszkę mnie przerosły, trudno było powycinać odpowiednie kolory aby uzyskać zamierzony efekt. A może to wina choroby?
Tak czy owak dzieło zakończone, może to być zarówno obrus (zastosowanie bieżące), ewentualnie makatka na ścianę (pożyjemy, zobaczymy). Jeszcze nie zdecydowałam.
Praca ma wymiary 80×80 cm, w środku watolina bawełniano-wiskozowa, pikowanie w pętelki, lamówkę w całości przyszyłam na maszynie.
Zdjęcia niestety nie są najlepsze, robione na balkonie i w domu, ale mam nadzieję, że widać co chciałam osiągnąć.