Dwa razy w roku z dziewczynami jedziemy na Kaszuby szyć od rana do nocy :). Zawsze umawiamy się na wspólne szycie i tym razem jedną z propozycji był skoroszyt. Koleżanka już go wykonywała i zaproponowała, że poprowadzi warsztaty.
Pracochłonny i ozdobny wierzch trzeba było przygotować w domu, aby potem szybko i gładko przejść przez kolejne etapy. Wybrałam projekt motyla z książki Edyty Sitar “Pillow Talk”. Ponieważ książka od dwóch lat albo więcej leży na półce nie było opcji, aby z niej nie skorzystać. Moje motyle są bardzo kolorowe. Sięgnęłam do ścinek, które z maniactwem zbieram i do wycinania małych elementów wystarczyły. Wszystko jest podklejone flizeliną dwustronnieklejącą i i przyszyte. Niestety motylki nie mają czółek, zapomniałam…
Co jest wyjątkowego w tym projekcie, który tak bardzo nam się spodobał? Myślę, że kieszenie zapinane na zamek i użycie transparentnej folii. W tym bajeranckim skoroszycie można schować bloczki, które szyjemy ręcznie, linijkę, papierowe szablony, nożyczki… No co tam potrzeba w danej chwili. Zapakować do torby i zabrać ze sobą wszędzie. Skoroszyt jest usztywniony i wykończony lamówką, wymiar A4.